Start Krasnystaw - strona nieoficjalna

Strona klubowa
  • Wyniki ostatniej kolejki:
  • Start Krasnystaw - Huczwa Tyszowce 3:0
  •        

Polecamy

 

 

Start na Facebooku!

Najlepsi typerzy

Zaloguj się, aby typować.
Lp. Osoba Pkt.

Wyszukiwarka

Historia 1944-49

Przedstawiamy najlepszych piłkarzy Startu Krasnystaw w historii klubu. Mini-metryki pochodzą z przygotowywanej książki "Pierwszy gol". Jest to zaledwie minimalna część książki, jeden podrozdział...  


>lata 40< >lata 50<

Opielak Ryszard

1944

 

Opielak Ryszard


Legendarna postać sportu w Krasnymstawie. Strzelec pierwszego gola na ziemiach wyzwolonych – 3 sierpnia 1944 roku w meczu Start Krasnystaw – Reprezentacja Armii Radzieckiej (6:1). Zdarzenie to opisano w dziesiątkach publikacji prasowych. Człowiek niezwykłej serdeczności, wewnętrznej dyscypliny, szacunku do ludzi. Na dźwięk jego nazwiska zwykle pada odpowiedź: „Fantastyczny kolega, fajny chłopak, wielki sportowiec”.Grając w piłkę pilnie się uczył. Wyjechał z Krasnegostawu i studiował w Lublinie. Z koleżeńskich przekazów jego przyjaciele z drużyny dowiedzieli się, że zmarł w wyniku powikłań związanych z zatruciem grzybami. Syn Marek Opielak poświęcił się karierze naukowej. Od marca 2008 jest rektorem Politechniki Lubelskiej.

 

Tekst HS ("Pierwszy gol"). Karykatura: Saturnin Naliwajko.

Bohaterem roku 1945 był Zbigniew Miarczyński. Jego sylwetka wkrótce.

**********************************************************

 

 

1944

 

 

Zadrąg Piotr "Sasza"

Już przed wojną był najlepszym sportowcem Krasnegostawu i okolic. Jako uczeń szkoły średniej grywał z wojskowymi. Był piłkarzem o niespożytych siłach. Nie mogło być inaczej, bo był jednym z drużyny trenującej na Kołowrocie.

Wspominał podczas spotkania:

-Trenowaliśmy tam w każdej wolnej chwili. Ja zaczynałem od dyscyplin lekkoatletycznych: biegów, rzutu dyskiem, oszczepem, piłką palantową.Skakałem też w dal, bo do tego nie trzeba było żadnych przyrządów. No i przypatrywaliśmy się wojskowym, którzy mieli już drużyną.

 

Krasnystaw po bombardowaniu

Krasnystaw po bombardowaniu

Pan Piotr chodził do szkoły, jako pierwszy z kolegów ukończył gimnazjum i zdobył małą maturę.

Kiedy wybuchła wojna liczyło się tylko przetrwanie. Najgorsze były bombardowania. Chłopcy budowali coś na wzór schronów, były to najczęściej wzmocnione drewnem piwnice. Po jednym z nalotów całkowicie spłonęły rodzinne zabudowania. Rodzina mieszkała w Krasnymstawie.

Zagadnięty na okoliczność słynnego meczu z Reprezentacją Żołnierzy Radzieckich powiedział:

-Zapamiętałem, że pierwszego gola Rysio Opielak strzelił z mojego długiego podania. I zapamiętałem, że jakiś sołdat krzyczał za linią autową, że mnie zastrzeli, jak jeszcze raz tak zagram. Przez chwilę się nawet przestraszyłem, ale szybko minęło i też strzeliłem gola.

 

Za najlepszych kumpli z tamtego okresu uznawał: Mikołaja Stasiuka i Józefa Patyka. Przez kilka miesięcy pracował w Izbicy w Klinkierni, ale szybko okazało się, że najpotrzebniejszy jest w domu.

Jego kariera nie trwała długo, ale jeśli pierwszą bramkę dla Startu strzelił Opielak,to pierwszym wielkim talentem błysnął Piotr Zadrąg. To od niego i podglądania, oraz treningów w drużynie wojskowej WKS Krasnystaw,rozpoczął się w ogóle piłkarski sport w mieście.

Po wojnie, już po meczu z Rosjanami, jako piłkarz Startu grywał niewiele. Do zespołu wchodzili młodsi. Potrafił jednak zaprezentować im swoje umiejętności i klasę. Szkoda, że swojego talentu sportowego nie mógł rozwijać. Najlepsze lata piłkarskiej kariery zabrała mu wojna.

Po wojnie przez wiele lat był sołtysem w Stężycy.

 

ZADRĄG Piotr „Sasza”. (ur. 22 lutego 1918 roku, zmarł 31 lipca 2007 roku).

***

Tekst HS ("Pierwszy gol"). Foto: archiwum

Bohaterami roku 1945 byli: Zbigniew Miarczyński i Franciszek Stępkowski (ich sylwetki wkrótce):

**********************************************************

 

 

1945

Miarczyński Zbigniew "Murmi"

 

-Z tymi naszymi chłopakami były straszne kłopoty! Utrapienie! Nie było wówczas prognoz pogody, toteż jak zbliżał się mecz, to patrzyli tylko w niebo – powiedziała mi żona Zbigniewa Miarczyńskiego Maria. –Od tej pogody i pytania, czy będzie mecz czy nie zależał ich humor na kilka dni. Musiałyśmy znosić wszystko i szykować kanapki, a potem czekałyśmy w trwodze, czy wrócą cali i zdrowi... Mogli przecież połamać nogi, albo dostać od kibiców rywali.

Urodził się w 1923 roku w Krakowie. Liceum w Krasnymstawie ukończył w 1933 roku. W 1939 Niemcy po wkroczeniu do miasta zabierają go jako zakładnika i trafia do obozu pracy „Baudiensttelle 410 in Chodel”. W 1944 roku na Krasnystaw spadają bomby. W wyniku wybuchów ginie jego rodzina. Zniszczony zostaje dom i pozostałe mienie przy ulicy Sikorskiego.

 

M

 

 

 

Podczas urlopu w górach „Murmi” poznał słynnego później aktora
Ludwika Benoita (Anatol Surma w „Niewiarygodnych przygodach Marka Piegusa”,

"Pan samochodzik i niesamowity dwór", "Potop", "Ewa chce spać".

Na zdjęciu Benoit trzyma na ramionach Krzysztofa Kisielskiego syna Franciszka.

Od lewej: Zbigniew Miarczyński, Stanisława Zbyszewska-Kisielińska, Maria Zbyszewska-Benoit (grała Manię Pawlak w "Samych swoich"), Franciszek Kisieliński, Ludwik Benoit, Krzysztof Kisielski.

 

W międzyczasie kończy szkołę podchorążych Armii Krajowej w Namulu i bierze udział w walkach partyzanckich. Ujawnia się w 1945 roku.Rozpoczyna pracę jako robotnik fizyczny w Fermentowni Tytoniu. W 1947roku przechodzi do pracy w bankowości, gdzie pracuje na różnych stanowiskach – od referenta do dyrektora Oddziału Kredytowego Banku Rolnego. Kończy jednocześnie studia prawnicze na UMCS. Pracę magisterską zalicza na katedrze prawa finansowego. W 1975 roku przechodzi do pracy w Centrali Banku Gospodarki Żywnościowej w Warszawie. Będąc pracownikiem tego banku przechodzi na wcześniejszą emeryturę. W 1990 roku jako członek Komitetu Obywatelskiego zostaje wybrany do Rady Miasta Krasnystaw. Zostaje członkiem zarządu miasta i przez kilka lat pełni funkcję zastępcy burmistrza.

Wielki miłośnik sportu. Grał w piłkę nożną na pozycji obrońcy. Jeden z uczestników słynnego meczu Start Krasnystaw – Reprezentacja Jednostki Armii Radzieckiej.

 

Tekst HS ("Pierwszy gol"). Foto: archiwum rodzinne.

Bohaterem roku 1945 był też: Franciszek Stępkowski (sylwetka wkrótce).

**********************************************************

 

1945

 

Stępkowski Franciszek "Suchmen"

 

- Dzięki fascynacji sportem wróciliśmy do normalnego życia po wołyńskiej tragedii – mówi Barbara Stępkowska, żona legendarnego sportowca Krasnegostawu.

Urodził się 2 kwietnia 1919 roku w Sandomierzu. Uczył się we Włodzimierzu Wołyńskim i Kowlu. Tam też wziął ślub z Barbarą. Pochodzili z rodzin inteligenckich toteż otrzymali właściwe wykształcenie i wychowanie,Pierwsze dziecko urodziło im się we Włodzimierzu Wołyńskim. W Krasnymstawie osiedlili się przypadkowo, wraz z grupą kolegów (na czele ze Stefanem Gładkowskim). Tutaj urodziły mu się dzieci, między innymi bliźniaki. Pracował w Spółdzielni Spożywców „Świt”,Spółdzielni Wytwórczej i Spółdzielni Mieszkaniowej. Miał udział w wybudowaniu wielu bloków mieszkalnych w Krasnymstawie. Zmarł 13sierpnia 1995 roku. Jeden z twórców klubu piłkarskiego Start. Człowiek legenda powiatowego sportu.

Mówi Barbara Stępkowska:

-Początki sportu w Krasnymstawie to był czas młodości i uciechy z wyzwolenia. Mąż uprawiał futbol już w szkołach we Włodzimierzu Wołyńskim i Kowlu, później podobni mu sportowi hobbyści szybko się znaleźli i grali w tą piłkę bez opamiętania. Chodziłam na mecze, widziałam ten żar w ich oczach, tą pogoń za zwycięstwem, za nowym strojami... Była nas spora grupa z Wołynia, kolegowaliśmy się ze sobą, pomagali sobie. Ale też wiele pomogli nam miejscowi ludzie. Dzięki nim i w dużej mierze dzięki fascynacji sportem, wróciliśmy do normalnego życia... Jako rodzina mieliśmy pomoc bo nasza gosposia, która opieko-wała się dziećmi,przyjechała z nami do Krasnegostawu. Jest z nami tutaj nawet po śmierci, bo pochowaliśmy ją w rodzinnym grobowcu.

 

Stępkowski

 

Kapitan Startu Franciszek Stępkowski wybiega na boisko

na czele swojej drużyny. Tuż za nim Stanisław Tilzer,

trzeci Mieczysław Weremczuk.

(foto: archiwum rodzinne Barbary Stępkowskiej).

Tekst HS ("Pierwszy gol").

Bohaterem roku 1946 był: Szewczyk Kazimierz "Anio" (sylwetka wkrótce).

**********************************************************

 

1946
Szewczyk Kazimierz „Anio”


Jeden z najlepszych piłkarzy pierwszego okresu funkcjonowania Startu.Wyróżniał się pracowitością, oraz mądrym i skutecznym rozgrywaniem piłki. Celnie podawał i niebezpiecznie strzelał. Zdaniem kolegów z zespołu, gdyby wówczas „działała” funkcja asystentów dla strzelców goli, „Anio” byłby zdecydowanie najlepszy. Jako mistrz ostatniego podania lub centry, był więc liderem i reżyserem gry. Miał wiele propozycji zmiany klubu, nawet od ligowców lig centralnych, lecz pozostał wierny Startowi.
Wywalczył ze Startem dwa awanse do lig wyższych - do Klasy B i Klasy A.


 

Zbigniew Miarczyński i Kazmierz "Anio" Szewczyk. (foto: archiwum)

Tekst HS ("Pierwszy gol"). Bohaterem roku 1947 był: Marian Basiński.

*******************************************************


1947

Basiński Marian (trening z przetakiem)

„Chłopakz Kołowrota”. Jeden z najlepszych sportowców miasteczka Krasnystaw lat przedwojennych, wojennych i powojennych. Mistrz pola karnego, najlepszy strzelec klubu Start w okresie powojennym – w 344 meczach 188 bramek.Takie przeciętne osiągali wówczas tylko najlepsi. Zdobywał po 3, 4, a nawet 5 goli w jednym spotkaniu.

Za najlepszy mecz w karierze uważa grę z Kolejarzem Kutno, rozegraną w Krasnymstawie.

Wspomina:

-Prezes Startu, a był nim wówczas pan Miężał załatwił spotkanie towarzyskie z grającym wówczas w II albo III lidze zespołem z Kutna. Mieli darmowe bilety toteż przyjechali bez przeszkód. Zamieszkali jak zawodowcy w jedynym hotelu w mieście. Myśleli, że ograją nas jak na treningu. Tymczasem wygraliśmy 2:0, a ja wbiłem obie bramki. Było wielkie święto, a kierownictwo z Kutna rozpoczęło zabiegi, aby kupić mnie, „Anio” Szewczyka i Kociubę do siebie. Byliśmy jednak wszyscy zaangażowani i prywatnie i zawodowo (praca, szkoła) w Krasnymstawie i nikt nie skorzystał z oferty. Pamiętam też mecz z Tomasovią –wygraliśmy 12:0. Strzeliłem 6 goli w tym 3 głową. Ale podkreślam, nie byłoby tych wszystkich moich goli, gdyby nie skrzydłowi i ich znakomite centry: Płosaj i Chwaszcz.

Karierę rozpoczynał „na ulicy Kołowrót”, gdzie z kilkoma kumplami ćwiczył grę w futbol (Antoni Wrzeszcz, Jan Basiński, Stanisław Chwaszcz, Mieczysław Kociuba). Po wojnie szybko pokazał klasę i został graczem Startu Krasnystaw.

Na pytanie o tajemnicę jego skuteczności, odpowiedział:

-Wymalowałem sobie na komórce koło wielkości przetaka i całymi godzinami trenowałem celność uderzeń. Chodziło o to, żeby piłka odbijała się od desek nie spadając na ziemię. Uderzałem na przemian:lewa-prawa-lewa-prawa...

Marian Basiński grał w Starcie od 1944 do 1958 roku. Los sprawił, że dzisiaj mieszka w jednym bloku z klubowym kolegą Antonim Wrzeszczem –rozmieszczono ich tak jak na boisku – na skrzydłach (jeden w pierwszej klatce drugi w ostatniej).

Dziś można spotkać go niemal na każdym meczu i treningu, no chyba, ze wichura i zawierucha. Wówczas może trening odpuścić. Kiedy sport ma urlop, a piłkarze na wakacjach i wiadomo, ze stadion pusty, każdy kibic wie, że jak pójdzie w jego kierunku może spotkać tylko jedną osobę -Mariana Basinskiego.

 

BASIŃSKI Marian (ur. 1926). Napastnik Kluby: Start Krasnystaw.Jeden z grupy chłopaków tzw. „Kołowrota”. Najlepszy piłkarz pierwszego dwudziestolecia klubu. W barwach Startu 344 spotkania i 188 goli. Niktz jego kolegów, ani późniejszych gwiazd Startu nie zbliżył się do takich osiągnięć. Współautor awansu klubu do Klasy A (V liga) w 1949roku.

 

Marian Basiński, najbardziej rozpoznawalny wówczas piłkarz. Po po targanej czuprynie, zawsze na froncie gry i fotek. Z prawej rok 2004, tuż przedmeczem Start - Górnik Łeczna - burmistrz Andrzej Jakubiec i prezes Janusz Zaworski wręczają zasłużonym zawodnikom wyróżnienia z okazji 60-lecia klubu; od lewej Antoni Wrzeszcz, Marian Basiński, Roman Gołabek.

 

Tekst HS (fr. Pierwszy gol).

Foto: archiwum.

Wkrótce rok 1948. Bohaterem sezonu był Stanisław Tilzer (Tońko)

*********************************

 

1948

Stanisław Tilzer (Tońko)

Tońko Urodził się w 1924 roku. Pochodził z miejscowości Żółkiew pod Lwowem. W Krasnymstawie znalazł się w 1939 roku i mieszkał na ulicy Lwowskiej. W 1944 roku zgłosił się do klubu i powiedział, że chce stać na bramce. Wysoki, bardzo sprawny bramkarz przełomu lat 40-tych i 50-tych. W wielu ważnych spotkaniach był prawdziwą ostoją drużyny.
Najlepszy bramkarz lat 40-tych. Współautor awansu klubu do Klasy B w 1946 roku i Klasy A w 1949 roku. Po meczu w Białej Podlaskiej podczas którego został skopany, chciał przerwać karierę. Ale górę wzięła miłość do bramkarskiego „garnituru”, z którego naszym zdaniem - co widać na fotce - najlepiej prezentują się galotki i osprzęt.
Pracował w jajczarni. Zmarł w 2000 roku.

 

 

Tekst HS (fr. Pierwszy gol).

Foto: archiwum.

Wkrótce rok 1949. Bohaterem sezonu był Antoni Wrzeszcz.

***********************************

1949

Wrzeszcz Antoni

Jeden z grupy, która pierwsze piłkarskie kroki stawiała na krasnostawskich błoniach. Stanowili tak zwaną paczkę z „Kołowrota”. Musieli nieźle trenować, skoro zaraz po wojnie, zmierzywszy się z „miastowymi” szybko zostali wchłonięci przez Start i tworzyli szkielet drużyny. W skład grupy z „Kołowrota” wchodzili: Antoni Wrzeszcz. Stanisław Chwaszcz,bracia Basińscy – Marian, Jan, Franciszek?, Kociuba.

Na pytanie, czy żona nie „marudziła” nad jego hobby, odpowiedział:

-Karierę zakończyłem przed ślubem. Może zbyt brawurowo czasem się grywało, toteż kontuzje odzywały się i nie sposób było grać na pełnych obrotach przez cały mecz. Wolałem odejść.

Pan Antoni Wrzeszcz zapamiętał szczególnie mecz w Biłgoraju, gdzie Start uczestniczył w turnieju piłkarskim:

-To był mecz ze Spartą Zamość. Byłem już sam na sam z bramkarzem i...jeden z obrońców mnie skosił. Ledwie zipałem. Myślałem, że wygramy, no bo karniaki zawsze strzelaliśmy. Niestety, tym razem „Manio” Basiński skusił. Tyle kołatania się do tego Biłgoraja i wszystko poszło na marne. Popłakaliśmy się jak dzieci.

Paczka z „Kołowrota” trzymała się razem na boisku i poza nim. Mieli do perfekcji wytrenowane niektóre zagrania i podczas gry mogli nimi oszukiwać przeciwników.

Na 50-lecie klubu, w 1993 roku niewielu zawodników z lat 50-tych i 60-tych odważyło się wybiec na boisko, aby zagrać z młodszym, w spotkaniu z Chełmem. Antoni Wrzeszcz, wówczas siedemdziesięcioletni jegomość nie miał oporów. I choć to był mecz oldbojów, to nikt nikogo nie oszczędzał. Jedenaście lat później na 60-lecie Startu otrzymał wyróżnienie honorowe i dyplom za osiągnięcia sportowe.

Antoni Wrzeszcz

 

 

Antoni Wrzeszcz wybiegał na boisko w wieku 70 lat!

Tekst HS (fr. Pierwszy gol).

Foto: archiwum.

Wkrótce rok 1950. Bohaterem sezonu był Jan Basiński. W latach pięćdziesiątych przedstawimy piłkarskie metryczki kolejnych zawodników, Będą to: Zbigniew Piróg, Stanisław Chwaszcz, Mieczysław Kociuba, Franciszek Bucht, Witold Kulawiak, Stanisław Miller, Edmund Piłat, Bogdan Tomaś i Maciej Barański.

****************************************************

 


 

 

 


 

      

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Reklama

Ankiety

Brak aktywnych ankiet.

Sponsorzy

UM Krasnystaw

OSM Krasnystaw

Cersanit

Energoremont

Kartonex - produkcja opakowań

CAŁY ZYSK ZE SPRZEDAŻY PRZEZNACZONY JEST NA KOLEJNE PROJEKTY PROPAGUJĄCE RUCH KIBICOWSKI NA STARCIE.

TEL: 500800466

>>  KOSZULKA  20zł  <<Koszulka 2010

>> VLEPKI  8 zł (80 szt.) <<
 

Ostatnie spotkanie

Start KrasnystawHuczwa Tyszowce
Start Krasnystaw 3:0 Huczwa Tyszowce
2012-04-29, 16:00:00
     
oceny zawodników »

Wyniki

Ostatnia kolejka 21
Start Krasnystaw 3:0 Huczwa Tyszowce

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 125, wczoraj: 324
ogółem: 2 074 522

statystyki szczegółowe

Logowanie