Po reorganizacji rozgrywek krasnostawska drużyna do nowego
sezonu IV ligi lubelskiej przystąpiła dość wzmocniona. Zarząd postarał się o
ciekawe transfery z Górnika Łęczna, z którego przyszli do nas: bramkarz Sławomir
Ryć, obrońca Łukasz Wywrocki, Kamil Chapuła oraz pomocnik Łukasz Kuśmirek.
Ponadto formacje ofensywną zasilił Rafał Szkamruk z Hetmana Zamość, grający
ostatnio na wypożyczeniu w drużynie Olender Sól. Do pierwszego składu dołączyli
także najzdolniejsi juniorzy młodsi z UKS Jedynka: solidny obrońca Michał
Berbeć i utalentowany napastnik Sebastian Sadowski. Należy również wspomnieć o
próbowanym w Starcie Maksymilianie Kusiu, który przyszedł z juniorów Avii
Świdnik, jednak na boisku pojawiał się dość rzadko...
Z pośród wymienionych wyżej graczy największe nadzieje
pokładano w Kamilu Chapule. Transfer zawodnika z Górnika wspomogli finansowo
nawet byli piłkarze Startu mieszkający obecnie w Stanach Zjednoczonych. Jak się
później okazało, był to największy niewypał transferowy tej rundy ale nie ze
względu na umiejętności piłkarskie zawodnika, a na brak jego obecności na
treningach i meczach. Naszym zdaniem najlepszym wzmocnieniem okazał się
bramkarz Sławomir Ryć. Tego sympatycznego zawodnika kibice dwukrotnie wybierali
na piłkarza miesiąca. Bardzo dobrze sprawował się Łukasz Wywrocki, który
wystąpił we wszystkich meczach przez 90 minut ! oraz Łukasz Kuśmirek. Co do
Rafała Szkamruka to oprócz meczu z Lublinianką w Lublinie, gdzie strzelił dwie
bramki i meczu pucharowym w Dorohusku, tam ustrzelił hattrick można stwierdzić,
że w pozostałych meczach zaprezentował się dość przeciętnie. Mimo to okazał się
najlepszym strzelcem naszej drużyny zapisując na swoim koncie 6 bramek (3 w
lidze i 3 w pucharze).
Na naszej stronie kibice najlepiej oceniali Piotra
Boguszewskiego, zgromadził na swoim koncie 5 strzelonych bramek. Najlepszym
piłkarzem, po którego podaniach strzelano gole okazał się Krystian Sawa 3
asysty. Bardzo dobrze wkomponowali się w drużynę nasi najmłodsi zawodnicy
Michał Berbeć oraz Sebastian Sadowski. Ten drugi w meczu w Janowie zaliczył
pierwsze trafienie w drużynie seniorskiej Startu.
Najbardziej agresywnym zawodnikiem obok Tomasza Iwana
kapitana Startu okazał się Michał Janeczko, który mimo zebranych żółtych kartek
w każdym meczu prezentował wyrównany poziom.
Bardzo solidnie zaprezentował się Łukasz Rachwał zdobywając jako
defensywny pomocnik 4 bramki i asystę.
Na początku rundy błysnął Jarosław Koza, wchodząc z ławki
rezerwowych strzelał ważne bramki dla Startu. Jarek okazał się jednak
największym pechowcem bo z gry wyeliminowały go kontuzje.
Po pierwszych kilku meczach krasnostawska drużyna zajmowała
w ligowej tabeli bardzo wysokie drugie miejsce. Na początek pewne zwycięstwo
nad Sokołem Adamów 3:1, kibiców Startu w Adamowie 25. Następnie 3:2 Start zwycięża
z żelazną obroną Orionu w Niedrzwicy. Tam niebiesko-biało-czerwonych wspierało
dopingiem 20 fanów Startu. Potem zremisowaliśmy z Włodawianką we Włodawie 1:1
po kontrowersyjnej bramce Szczepana Sawy. We Włodawie przez 90 minut
dopingowaliśmy w liczbie 45 osób. Następnie w Bełżycach wspieraliśmy naszą
drużynę w 20, która pokonała Unię gładko 3:1. Kibice w euforii zaczęli wierzyć
w to, że awans do wyższej klasy rozgrywkowej jest możliwy już w tym sezonie. Następny
mecz znów gramy na wyjeździe w Rejowcu Fabrycznym, tam pojechało 70 kibiców,
którzy bardzo głośnym dopingiem wspierali swoją drużynę a Start zremisował
bezbramkowo z miejscową Startą.
Budowa nowego stadionu zbliżała się do końca, a Start musiał
znowu grać na wyjeździe. W Opolu Lubelskim wygraliśmy 1:0 dopingując w 25 osób.
I nadeszła pechowa... środa Biłgoraj, tam na boisku Łady 2:0 pokonał nas
Olender Sól. Od tamtego momentu do drużyny wkradła się nutka niepewności.
Nareszcie po siedmiu meczach wyjazdowych w Chmielaki na
nowym stadionie Start zagrał z Lewartem Lubartów w historycznym meczu na
otwarcie nowego obiektu w Krasnymstawie. Ponad 1000 widzów oglądało to
spotkanie a fanatycy w młynie w liczbie 70 osób zaprezentowali oprawę i doping
godny wielkich stadionów. Start wygrał 2:0 i wydawało się, że porażka w
Biłgoraju to wypadek przy pracy.
Potem znowu wyjazd, dla kibiców rzecz święta. Do Janowa
przyjeżdża grupa 25 fanów Startu. Nic nie wskazywało na to, że to spotkanie
przegramy 4:2 ale sędzia tego meczu zaprezentował się wyjątkowo słabo i
wypaczył wynik tego spotkania, ponadto ukarał czerwoną kartką Piotra
Boguszewskiego i wyrzucił jego ojca,
trenera na 3 spotkania na trybuny.
W planach było następne spotkanie z AZS Podlasiem Biała
Podlaska na nowym stadionie w Krasnymstawie. Zapowiadała się walka na całego
gdyż Podlasie nie przegrało jeszcze meczu i sąsiadowało z nami w tabeli. Z
nieba lał cały tydzień deszcz i nowa murawa na stadionie była bardzo mocno
nasiąknięta wodą. W ostatniej chwili w trosce o dobro boiska działacze
zdecydowali się na rozegranie meczu w Białej, gdzie Start przegrał sromotnie
4:0. Po tym meczu morale piłkarzy zostały totalnie załamane a zbliżał się mecz
z odwiecznym rywalem Chełmianką Chełm.
Do Chełma pojechaliśmy w 70 osób wypchanym po brzegi
autokarem w asyście 5 radiowozów. Przed wyjazdem sprawdzano wszystkim dowody i
filmowano. Byliśmy mocno zmobilizowani na to spotkanie w przeciwieństwie do
naszych piłkarzy... Prowadziliśmy solidny głośny doping i odpaliliśmy trochę
piro. Tylko gra naszej drużyny była beznadziejna, bez woli walki i ambicji i to
w derbowym spotkaniu. Niewykorzystany karny przez naszych spowodował, że w
ramach protestu opuściliśmy stadion 10 minut przed końcem meczu, który
przegraliśmy 2:0.
Kolejny mecz mieliśmy u siebie z liderem rozgrywek Wisłą
Puławy. Pogoda okazała się łaskawa dla naszej płyty boiska i po raz drugi Start
zagrał na własnym stadionie. Kibice w liczbie 60 w młynie znów zaprezentowali
bardzo dobrą oprawę a doping w tym meczu uważany jest za najlepszy w historii
krasnostawskich stadionów. Rozdziewiczona została również klatka dla gości,
którzy pojawili się w liczbie 10 osób. Piłkarze tym razem walczyli z Wisłą jak
równy z równym do 86 minuty był remis 1:1, snajper Wisły Giza strzelił
zwycięskiego gola i po raz kolejny nie zdobyliśmy ani jednego punktu.
W następnej kolejce w odległym Międzyrzecu Podlaskim z
Huraganem po trzech trafieniach Piotra Boguszewskiego Start gładko wygrał 3:0.
Do Lublina pojechało 25 kibiców Startu z przekonaniem, że
wygramy z dołującą w tabeli Lublinianką. Po bardzo ciekawym spotkaniu Start
przegrał jednak 3:2.
Przyszedł czas na ostatni mecz ligowy z rewelacją rozgrywek
POMem Piotrowice. Kibice 40 w młynie
postarali się i zaprezentowali oprawę, czarną folię z podświetlonym ogniami
wrocławskimi napisem „ULTRAS START” a także sektorówkę w barwach. Po wyrównanym
meczu nasza drużyna zremisowała 2:2. Bardzo dobrze w tym meczu zagrał Dawid
Bielak, który grał jakby na 200%. A najpiękniejszą bramkę tej rundy dla Startu
strzelił z rzutu wolnego Łukasz Kuśmirek.
Krasnostawska drużyna zakończyła rundę jesienną na 8 miejscu
z dorobkiem 21 punktów i bilansem bramkowym 23 bramki strzelone i 24 stracone.
Przysłowiową kropką nad i był mecz pucharowy z V- ligową
Granicą w Dorohusku. Po bardzo dobrej grze i trzech trafieniach Rafała
Szkamruka Start wygrał 3:1. W tym meczu po raz ostatni
niebiesko-biało-czerwonych poprowadził trener Modest Boguszewski. Teraz Start
poszukuje nowego trenera.
Wierni kibice już teraz zastanawiają się jaka będzie runda
wiosenna w wykonaniu „niebiesko-biało-czerwonych” ale tak naprawdę chyba nikt
nie ma wątpliwości, że wiosna będzie lepsza od jesieni.